Karolina Matlachowska
Karolina Matlachowska – stylistka, kreatorka wizerunku. Organizatorka wielu szkoleń, współpracująca z lokalnymi mediami oraz z Galerią Handlową. Na co dzień pracuje zarówno z kobietami jak i mężczyznami, którym pomaga ubrać się w pewność siebie. Swoją przygodę z modą rozpoczęła od swojej własnej metamorfozy kiedy kilka lat temu schudła ponad 30 kg. Z własnego doświadczenia wie, że zmiana wizerunku może dodać nam wiary w siebie, podnieść naszą samoocenę ale także mocno pomóc i wesprzeć w osiąganiu swoich celów. Uwielbia łączyć klasykę z nowoczesnością, dlatego jej dewizą są słowa CoCo Chanel, że moda przemija a styl pozostaje.
Jak domowy ubiór wpływa na naszą samoocenę i efektywność?
Ubiór po domu jest tak samo istotny jak stylizacje, które wybieramy na wyjście. Niestety wiele z nas zapomina o tym aspekcie i tłumaczy się, że „przecież nikt mnie nie widzi”. Bagatelizując sprawę związaną z domowym outfitem skazujemy się niejednokrotnie na problemy z samooceną, a w przypadku home office na obniżenie poziomu efektywności naszej pracy.
Dom z reguły jest naszą ostoją, kojarzy się z ciepłem, luzem, spokojem, miejscem gdzie możemy ściągnąć wszelkie maski i być po prostu sobą. Czujemy się w nim bezpiecznie i komfortowo, tak samo chcemy się czuć w naszych ubraniach. W świecie obrazkowym, w którym jesteśmy poddawani ciągłej ocenie wizualnej, doceniamy tę naszą oazę, gdzie nie musimy wyglądać idealnie. Bardzo rzadko przywiązujemy jakąkolwiek uwagę do tego co nosimy w domowym zaciszu. Często są to rzeczy, które zwyczajnie „donaszamy”. Wyrzucić jeszcze szkoda, ale pokazać się wśród ludzi to już trochę wstyd. Tym sposobem na półce lądują wyblakłe, dziurawe t-shirty, powyciągane bluzy pamiętające czasy młodości, poplamione spodnie czy zmechacone swetry. Na naszą samoocenę pracujemy cały czas, a niestety tego typu stylizacje fatalnie wpływają na postrzeganie swojej atrakcyjności.
Często gdy nikt nas nie widzi to nie zadajemy sobie trudu by dobrze się prezentować. A przecież dla naszego komfortu psychicznego w większości sytuacji domowych powinniśmy się czuć tak dobrze ze sobą jak wtedy gdy wychodzimy do ludzi. Oczywiście właściwy ubiór to taki, który odpowiada okolicznością w których się znajdujemy oraz nastrojowi, który aktualnie posiadamy. Dlatego nie chodzi o to by popadać w skrajności i po domu chodzić w szpilkach czy garniturze, lecz aby skomponować taką stylizację, która będzie estetyczna, schludna i wygodna. Ubrania powinny sprawiać nam przyjemność. Tyle samo radości może dostarczyć tworzenie outfitów domowych co strojenie się na imprezę. Sexi papcie z futerkiem plus sukienka opadającą na jedno ramie, wygodny dres z ulubioną postacią z kreskówek czy luźne i stylowe boyfriendy w połączeniu z t-shirtem– opcji jest naprawdę wiele. Codziennie masz wpływ na to jak chcesz wyglądać i jaki nastrój ma Ci towarzyszyć.
Jednym z aspektów, który blokuje nas aby odpowiednio zadbać o strój który zakładamy po powrocie do swoich czterech ścian, jest obawa przed tym że zostanie on ubrudzony lub zniszczony. Musimy jednak pamiętać, że ubrania są użytkowe i wcześniej czy później i tak wymienimy je na nowe. To nie są rzeczy, które mają nam służyć do końca życia. Polecam wybierać tańsze ubrania, komponując domowe stylizacje – tak by nie było ich żal, gdy będziemy się musieli z nimi pożegnać. Oczywiście nie chodzi też o to aby naraz wymienić całą garderobę, ale by sukcesywnie zmieniać swój domowy wizerunek, który będzie pozytywnie wpływał na naszą samoocenę oraz komfort psychiczny.
Ostatnio wielu z nas zostało zmuszonych do pracy na tzw. home office i musiało odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Niejednokrotnie kusiło aby przez cały dzień pozostać w piżamie, dresie lub szlafroku. Efekt? Brak motywacji do jakiegokolwiek działania. W ubraniach, które kojarzą nam się z lenistwem i błogim stanem nigdy nie będziemy w pełni produktywni. Gdy zakładamy na siebie daną rzecz to zaczynamy się z nią identyfikować, stajemy się całością. Dlatego gdy chcemy być efektywni i bardziej wydajni to zwróćmy także uwagę na to w czym zasiadamy do komputera. Polecam na ten czas założyć coś zupełnie innego niż to w czym chodzimy po domu, tak aby rozgraniczyć czas pracy i odpoczynku. Jeżeli będziemy czuć się profesjonalnie w swoim outficie to także z większym zaangażowaniem podejdziemy do powierzonych nam obowiązków.
Ubiór ma niesamowitą moc, może w nas wywoływać określone uczucia i nastroje. Wystarczy dodać do stylizacji trochę koloru by podnieść poziom naszej energii, ubrać satynowy szlafrok by poczuć się seksownie lub przyodziać po ciężkim dniu miękki dres by się zrelaksować. Nie zostawiajmy rzeczy na specjalne okazje lub dla innych ludzi. Zacznijmy ubierać się dla siebie i celebrujmy strojem każdy dzień.