Luiza Stańczyk

Studentka ostatniego roku studiów magisterskich z Psychologii na UW

DZIECKO W ROLI RODZICA

Sumienne i obowiązkowe dzieci od zawsze były wzorem do naśladowania. Im większa liczba obowiązków i zadań, z którymi dziecko tak dzielnie sobie radzi, tym większe pochwały i powód do dumy. Dobre oceny w szkole, opieka nad młodszym rodzeństwem, robienie zakupów i gotowanie obiadu zanim rodzice wrócą z pracy. Nic tylko marzyć o takich dzieciach! W końcu wypełnianie obowiązków to najlepszy sposób, by nauczyć się odpowiedzialności. Od kilku lat nasuwa się jednak pytanie co, gdy rodzice narzucają dzieciom za dużo?”.

Szczególną uwagę zwraca zjawisko, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu było uznawane za powszechne i naturalne. Dziecko zamiast otrzymywać opiekę ze strony rodzica, samo opiekuje się rodzicem lub rodzicami, a czasem rodzeństwem. Gdy potrzeby i obowiązki dziecka zostają zepchnięte na drugi plan przez potrzeby dorosłych, w rodzinie dochodzi do pokoleniowej zamiany ról. To zjawisko, zwane parentyfikacją, można zaobserwować najczęściej w rodzinach dysfunkcyjnych, w których dorośli nie potrafią samodzielnie zaspokoić potrzeb swoich i dziecka. Badania psycholożki Katarzyny Schier opublikowane w 2014 roku wykazały, że kobiety wychowywane w rodzinach z problemem alkoholowym przynajmniej jednego rodzica, znacznie częściej przejmują obowiązki dorosłych niż kobiety wychowywane w rodzinach bez problemów z uzależnieniem.

Nowe role dziecka

Gdy dorosły nie dba o codzienne obowiązki, dziecko często czuje konieczność przejęcia na swoje barki odpowiedzialności za rodzinę i jej prawidłowe funkcjonowanie. W zależności od oczekiwań i potrzeb rodzica, dziecko może odgrywać rolę opiekuna, służącego, terapeuty czy nawet partnera. Role te zazwyczaj mieszają się między sobą, pozbawiając dzieci prawa do stawiania własnych granic.

Dziecko jako opiekun dba przede wszystkim o dobrobyt całej rodziny. Zajmuje się gotowaniem obiadu, podawaniem leków, sprzątaniem, gdy właściwy opiekun zaniedbuje te podstawowe obowiązki. Gdy mówimy o roli służącego, szczególną uwagę należy zwrócić na postać rodzica, który wydaje dziecku surowe rozkazy lub wychowuje je w przekonaniu, że jego podstawowym obowiązkiem jest spełnianie oczekiwań dorosłych. W tym przypadku gotowanie obiadu lub robienie zakupów będzie mieć raczej wymiar surowej powinności niż chęci zaopiekowania się rodziną.

Stawianie dziecka na pozycji terapeuty ma zazwyczaj miejsce, gdy dorosły powierza mu swoje sekrety i obarcza własnymi problemami. Możemy sobie tu wyobrazić matkę, która ze szczegółami opowiada córce o licznych zdradach ojca i jej głębokim kryzysie psychicznym lub ojca proszącego dziecko o radę czy powinien złożyć pozew rozwodowy. O ile rozmowa z dziećmi o ewentualnych kryzysach i problemach jest dobra i potrzebna, by zakomunikować im co się dzieje i je uspokoić, o tyle przerzucanie problemu na dziecko i obarczanie go odpowiedzialnością za własne wybory skutkuje zakorzenieniem u dziecka poczucia winy i odpowiedzialności za działania otoczenia.

Najbardziej wstrząsające wydaje się jednak stawianie dziecka w roli partnera. Partner to osoba na równi, zatem dziecko w roli partnera będzie traktowane jako odpowiedzialne za rodzinę w tym samym stopniu, co rodzic. Dorosły będzie także oczekiwał od dziecka uznania, uwagi, troski charakterystycznych dla związków romantycznych. Poza parentyfikacją może pojawić się tu także problem seksualizacji dzieci, na przykład, gdy córka jest w oczach ojca nie tylko jego córką, ale także atrakcyjną kobietą. W skrajnych przypadkach dochodzi do znacznego przekroczenia granic typowych dla relacji rodzic-dziecko, a nawet wykorzystywania na tle seksualnym.

Parentyfikacja instrumentalna i parentyfikacja emocjonalna

Mogą pojawiać się razem lub oddzielnie. O parentyfikacji instrumentalnej mówimy, gdy dziecko przejmuje konkretne namacalne obowiązki: płacenie rachunków, robienie zakupów, zarządzanie budżetem. Dziecko najczęściej pełni rolę opiekuna lub służącego, wypełniając zadania należące do dorosłych odpowiedzialnych za utrzymanie rodziny.

W przypadku, gdy dziecko troszczy się głównie o potrzeby psychiczne i emocjonalne dorosłych mamy do czynienia z parentyfikacją emocjonalną. Potrzeby i problemy emocjonalne dziecka mają znaczenie drugorzędne i często są bagatelizowane przez dorosłych, którym wydaje się, że dzieci nie mogą mieć realnych problemów. Dziecko wysłuchuje, pociesza, wspiera, udziela rad w sprawach, które nie powinny być mu powierzane. Tu przede wszystkim będziemy mówić o roli terapeuty”.

Problem od pokoleń

Zjawisko odwrócenia ról ma charakter transgeneracyjny. Ten schemat wychowywania dzieci zostaje przekazywany z pokolenia na pokolenie. I choć może przyczyniać się do rozwoju przewlekłej traumy, to często jedyny znany wzorzec, powielany automatycznie i bez świadomości. Niestety coraz częściej w zachowaniu rodziców można zauważyć przemawiającą przez nich zawiść, chęć odebrania tego, co sami stracili jako dzieci na rzecz swoich opiekunów. Tak działa parentyfikacja – rodzic odbiera coś dziecku, które jako dorosły człowiek chce odzyskać kosztem własnego potomstwa. Niewątpliwie jest to ogromny problem, na szczęście coraz więcej osób decyduje się na udział w procesie terapii, która pomaga oswoić się z przeszłością i uporać się z poczuciem czegoś utraconego bez obciążania rodziny.

Perspektywa rodzica

Zjawisko parentyfikacji wydaje się być niewidoczne dla dorosłych, którzy często są przekonani o niezaprzeczalnej słuszności swoich poglądów na temat wychowania. Obarczają dzieci własnymi problemami, wymagają więcej niż dziecko na danym etapie rozwoju może zrobić. Dlaczego dorośli tak działają? Zazwyczaj nie potrafią inaczej, bo sami byli wychowani w podobny sposób. Ta zależność tyczy się nie tylko parentyfikacji, ale większości zjawisk występujących w rodzinie.

Odwrócenie ról najczęściej pojawia się wskutek rodzinnych dysfunkcji. Nie zawsze musi to być tak zwana rodzina patologiczna”, wielodzietna, uboga. Problem parentyfikacji pojawia się także w pozornie wzorowych rodzinach. Przyczyną może być między innymi pracoholizm rodziców, przewlekła choroba, ale też własna trauma rodzica, brak odpowiedniej komunikacji czy splątanie i brak jasnych granic pomiędzy członkami rodziny.

Co ciekawe, dorośli zazwyczaj nie chcą działać na szkodę dzieci. Kochają je i zależy im na ich prawidłowym rozwoju. Nie zauważają, gdy narzucają im rolę partnera, służącego czy terapeuty. Parentyfikacja może odbić się na rodzicach ze zdwojoną siłą, jeśli pozostawi w ich dorosłym już dziecku żal, poczucie niesprawiedliwości i frustrację. Z drugiej strony odwrócenie ról w rodzinie to najprostsza ścieżka do utraty przez dorosłych autorytetu w oczach dzieci. Narzucając im konieczność samodzielnego myślenia i działania, opiekunowie przestają pełnić rolę “bezpiecznej przystani” w ich życiu. Dziecko zdane tylko na siebie zostaje zmuszone, by poczucia bezpieczeństwa szukać gdzie indziej niż w opiekunach.

Perspektywa dziecka

Parentyfikacja nie zawsze wpływa negatywnie na rozwój dzieci i nastolatków. Według badań Herer i Maysless opublikowanych w 2000 roku; gdy odwrócenie ról ma miejsce chwilowo, na przykład wskutek trudnej sytuacji losowej, może okazać się ono pomocne w kształtowaniu autonomii i odpowiedzialności. Zdaniem Katarzyny Schier parentyfikacja może dawać dziecku przestrzeń do samorozwoju i rozwinięcia kompetencji społecznych. Kluczowe jest tu jednak okazanie wdzięczności ze strony rodziców, które będzie wzmagać w dziecku poczucie bycia potrzebnym i sprawczym.

O szkodliwości zjawiska możemy mówić, gdy zostaje ono utrwalone jako wzorzec funkcjonowania rodziny i trwa nieprzerwanie przez długi czas. Dziecko doświadczające tego problemu jest narażone przede wszystkim na zaniedbanie swoich fundamentalnych potrzeb – akceptacji, bezwarunkowej miłości, bezpieczeństwa. Deficyty emocjonalne ukształtowane w okresie dzieciństwa i adolescencji będą rzutować na całe dalsze życie, w niektórych przypadkach przyczyniając się do rozwoju zaburzeń psychicznych, szczególnie depresji i zaburzeń osobowości.

W procesie parentyfikacji w dzieciach i nastolatkach od samego początku kiełkuje poczucie bycia niewystarczającym, które zazwyczaj bierze się z tego, że dziecko nie ma realnych możliwości spełnienia powierzonych mu obowiązków. W końcu trudno oczekiwać od dziecka, że doradzi rodzicom w kryzysie małżeńskim albo pomoże podjąć racjonalnie ważącą decyzję. Dorastające wraz z osobą poczucie winy może powodować znaczne trudności we wchodzeniu w relacje z innymi w dorosłym życiu. Parentyfikacja uniemożliwia prawidłowy proces separacji od rodziców i budowania własnej autonomii. Role narzucone osobie przez rodzinę pochodzenia nie pozwalają jej na stworzenie nowych związków i założenie własnej rodziny. Osoba czuje się coś winna swoim rodzicom, czuje się ich własnością. Obwinia się, że bez niej rodzina pochodzenia nie przetrwa, więc należy się jej całkowicie poświęcić.

Jak radzić sobie z problemem?

Każde dziecko w końcu dorasta i staje się dorosłym w pełni odpowiedzialnym za siebie człowiekiem. Negatywne skutki odwrócenia ról w rodzinie można pokonać dzięki współpracy z psychoterapeutą, który pomoże zrozumieć problem i wypracować zdrowe schematy funkcjonowania w dorosłym życiu.

Bibliografia:

Herer, Y., & Mayseless, O. (2000). Emotional and social adjustment of adolescents who show role-reversal in the family. Megamot, 40(3), 413–441.

Pasternak A., Schier K., Życie bez dzieciństwa – parentyfikacja u kobiet z syndromem DDA. Psychiatria Polska, 2014; 48(3): 553–562

Schier K., Dorosłe dzieci. Psychologiczna problematyka odwrócenia ról w rodzinie. Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2014

Podaj maila i otrzymaj magazyn 🙂

Twój magazyn już do Ciebie szybuje... 😉 Sprawdź SPAM!

Dziękuję za rejestrację

Sprawdź również:

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *